KOCHAM CIASTECZKA, ale dbam też o Twoje bezpieczeństwo. Więcej o ochronie danych przeczytasz TUTAJ. Klikając Akceptuj, wyrażasz zgodę na używanie ciasteczek w celu usprawnienia korzystania z witryny.
Grupa zapaleńców zakochanych w swoim regionie stworzyła wyjątkową rzecz. Oto przed wami zapakowany w pudełko ze Spodkiem, przewodnik po Metropolii Górnośląsko-Zagłębiowskiej. Stąd dowiecie się, gdzie jeść, gdzie kupować i gdzie bywać.
Miejsca
Nietypowe przewodniki po polskich miastach śledzę od kilku lat. Do tej pory moje serce bezwględnie należy do tych warszawskich, wydawanych na pięknym papierze, z mnóstwem ciekawostek, nieznanych miejsc i fascynujących wywiadów. Możecie więc wyobrazić sobie moją radość, gdy dowiedziałam się, że region, w którym spędziłam pół życia, będzie miał swój przewodnik – „Be Local”!
Be Local: nie tylko Katowice
Dla wielu osób Śląsk ogranicza się tylko i wyłącznie do Katowic. A Spodek nie jest najciekawszą atrakcją turystyczną, serio! Nie bez powodu zresztą „Be Local” to przewodnik po Metropolii Górnośląsko-Zagłębiowskiej. Autorzy polecają nie tylko znane i lubiane miejscówki w Kato, ale także w Gliwicach, Bytomiu, Będzinie czy Sosnowcu. Bardzo mi się ta różnorodność podoba, bo mimo, że mieszkałam w Metropolii długo, wielu miejsc nawet nie kojarzyłam.
Przewodnik został podzielony na trzy zasadnicze części – w pierwszej (najobszerniejszej) sprawdzimy gdzie kupić dobry chleb, zjeść włoską kolację albo posiedzieć przy pysznym wegetariańskim jedzonku ze znajomymi. Do tej części zaliczam też rozdział o kawiarniach czy piwiarniach. W przewodniku znalazło się też co nieco dla fanów rzemiosła i lokalnego designu. Zapisałam na swojej liście, żeby koniecznie przy najbliższej wizycie odwiedzić jeden z polecanych sklepików i nabyć drogą kupna wyciskarkę do cytrusów w kształcie Spodka. Ostatnia część „Be Local” dla mnie okazała się najbardziej nieoczywista i zaskakująca – dotyczy tego, co zobaczyć i zwiedzić na Śląsku. Są tu zarówno niszowe kina, jak i muzea, ale także parki czy charakterystyczne dla regionu zabytki industrialne.
Na pohybel stereotypom
„Be Local” odczarowuje Śląsk. Jeśli jeszcze jakimś cudem uważaliście, że nie ma tam nic ciekawego, to musicie po niego sięgnąć! Przewodnik został pięknie wydany, a opisy konkretnych miejsc poprzetykane są wywiadami z osobami związanymi z regionem czy sposobami autorów na spędzenie dnia na Śląsku. Do tego jeszcze przyjemne dodatki – zabawna lista rzeczy do odhaczenia podczas pobytu czy kalendarium najważniejszych wydarzeń.
Jak to z każdym przewodnikiem bywa – nie ze wszystkimi rekomendacjami się zgadzam, do niektórych list z kolei dopisałabym jeszcze inne miejsca. Ale jednocześnie bardzo się cieszę, że znalazłam w „Be Local” także moich ulubieńców, czyli np. katowicką restaurację Amfora czy gliwickie Plado. Czy będę odkrywać Katowice i okolice z przewodnikiem w ręku? Tak! Zaznaczyłam już sobie nawet miejsca, które najbardziej mnie ciekawią. Coś czuję, że szykują się dłuższe wycieczki na Śląsk!