KOCHAM CIASTECZKA, ale dbam też o Twoje bezpieczeństwo. Więcej o ochronie danych przeczytasz TUTAJ. Klikając Akceptuj, wyrażasz zgodę na używanie ciasteczek w celu usprawnienia korzystania z witryny.
Gra o tort. Freud, francuskie buldogi i on, tort Sachera [+ PRZEPIS]
Nie ma Wiednia bez Sachera. Słynny tort rozbudzał wyobraźnię od dawna, do tego stopnia, że jego historia zahacza nawet o sąd. Jak powstał tort Sachera? I co wspólnego mają z nim francuskie buldogi?
Fenomeny Kulinarne
Kiedy po raz pierwszy odwiedzałam Wiedeń, wiedziałam, że muszę go spróbować. Najlepiej w wersji oryginalnej. Ale co to właściwie znaczy? W pierwszym odcinku podcastu z cyklu Autentyczny problem, zastanawiam się, który tort Sachera jest bardziej autentyczny i dlaczego.
Zanim posłuchasz: Byłeś kiedyś w Wiedniu? Jeśli tak, to gdzie jadłeś tort Sachera? Jakie były Twoje wrażenia? A jeśli nie, gdzi skierowałbyś swoje kroki, żeby go zjeść?
Jak słuchać? Nie ma innej opcji – trzeba przygotować sobie tort z przepisu, który znajdziecie na końcu tego tekstu. Bez kawałka pod ręką, ślinianki mogą pracować w zawrotnym tempie!
Co potem? Zaplanuj podróż do Wiednia. Bilety z Polski są często śmiesznie tanie, a Wiedeń zbyt piękny żeby go nie zobaczyć. No i ten tort!
Posłuchaj podcastu: Gra o tort. Freud, francuskie buldogi i on, tort Sachera!
Tort Sachera – historia prowadzi do sądu
Mamy 1832 rok, młodziutki Franz Sacher staje przed zadaniem, które przerosłoby niejednego. Przygotowuje deser dla austriackiego męża stanu, księcia Metternicha. Jego pomysł jest prosty – czekoladowy biszkopt, warstwa konfitury. Udało się, książę zachwycony.
A przynajmniej tak mówią niektórzy. Inni twierdzą, że deser przeszedł bez echa, a sławę zyskał dopiero później. Próbuję wyobrazić sobie tego 16-latka, który krząta się w kuchni, miesza czekoladę, sprawdza stopień wypieczenia biszkoptu. Pewnie jest przerażony, ale i podekscytowany. To jego moment, szansa na zapisanie się w historii.
Według wielu wersji historii, konfiturę do ciasta dodał dopiero syn Franza, Eduard. Czy to ona zapewniła ciastu nieśmiertelność? Lubię to ciasto za jego przewidywalność. Nie grozi nam zaskoczenie nieoczekiwanym smakiem czy niespodziewane chrupnięcie. Jest miękko, czekoladowo, wygodnie. To jak usiąść w ulubionym fotelu, kiedy akurat odpoczywa się między kolejnymi przygodami.
Bitwa o tort – Cafe Sacher vs. Demel
W Wiedniu o możliwość posługiwania się terminem „oryginalny tort Sachera” rywalizowały dwie kawiarnie – Cafe Sacher i Cafe Demel. Spór był tak zażarty, że w końcu trafił do sądu. Przerzucano się argumentami, ponieważ sam Franz, a później jego syn mieli okazję pracować w Demelu. Sieć wzajemnych powiązań była na tyle skomplikowana, że spór trwał prawie 10 lat!
Jak przebiegł spór sądowy i kto go wygrał? Sprawdź w podcaście!
Mimo, że teoretycznie spór został rozstrzygnięty, to batalia trwa i będzie trwać, dopóki istnieć będą rzeczone kawiarnie. Konkurencja bowiem nie śpi i stale trzeba na nią uważać. W moim osobistym przekonaniu Cafe Sacher nie ma sobie jednak równych – zarówno pod względem działań marketingowych, jak i poziomu hotelowej kawiarni. To tam czuję się jak w XIX-wiecznym Wiedniu.
Wiedeńskie kawiarnie – miejsca nie tylko na tort
Nie da się mówić o torcie Sachera bez wspomnienia o wiedeńskich kawiarniach. Zostały one nawet uznane przez austriacki oddział UNESCO za niematerialne dziedzictwo Wiednia. Są miejscami z bardzo długą tradycją. I choć dziś mieszkańcy miasta wybierają bardziej nowoczesne miejsca, te klasyczne przybytki nadal kuszą. Przenoszą w czasie dzięki staromodnemu wystrojowi i tradycyjnym daniom kuchni austriackiej, ale też zapewniają miejsce, w którym można spędzić naprawdę długie godziny.
Podobno pierwszą kawiarnię, Pod Niebieską Butelką, otworzył w Wiedniu… Polak. Jerzy Kulczycki był szpiegiem, który zasłużył się podczas walk z Turkami. Przedarł się przez linię wroga, a później wrócił do swoich z informacją o nadchodzących posiłkach. To właśnie dlatego miasto się nie poddało. W nagrodę Kulczycki dostał dom i pozwolenie na otwarcie kawiarni. Wszystko pięknie, gdyby nie to, że Kulczycki podobno nigdy nie istniał, a jego historia to zlepek życiorysów różnych innych szpiegów.
Nie zmienia to jednak faktu, że zarówno tort Sachera, jak i instytucja kawiarni wpisały się na stałe w kulturę Wiednia. Miasto sprytnie wykorzystuje je w celach marketingowych – robi to świetnie! Bo czy ktoś z nas wyobraża sobie podróż do Wiednia bez spróbowania tortu Sachera?
Tort Sachera – przepis
No dobrze, ale jeśli w najbliższym czasie nie mamy w planach podróży, zawsze możemy przygotować tort w domu. To prostsze niż myślicie!
Inne niezawodne przepisy na pyszne ciasta znajdziesz w moim ebooku! Zapisz się do newslettera, a dostaniesz go całkowicie za darmo.
Składniki:
Na ciasto:
2 tabliczki czekolady gorzkiej (200g)
160g masła
40g cukru pudru
100 g zwykłego cukru
180 g mąki pszennej
8 jajek
Na polewę:
2 tabliczki czekolady gorzkiej (200g)
110g masła
filiżanka zaparzonej kawy lub rum do nasączenia ciasta
2 średnie słoiki dżemu morelowego lub innego ulubionego
bita śmietana
Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej. Czekamy chwilę aż ostygnie. W międzyczasie oddzielamy żółtka od białek. Białka ubijamy na sztywną pianę. Stopniowo dodajemy cukier i dokładnie, ale delikatnie mieszamy.
W drugiej misce ubijamy masło z cukrem pudrem. Kiedy masa maślana będzie w miarę gładka, dodajemy po jednym żółtku, cały czas ubijając. Wlewamy wystudzoną czekoladę i mieszamy do połączenia. Powoli dorzucamy białka, mieszamy. Na koniec dodajemy przesianą mąkę, którą łączymy z masą. Ciasto wlewamy do wyłożonej papierem tortownicy. Pieczemy w 160 st. C przez ok. 40 minut.
Gdy ciasto nieco wystygnie, przekrawamy je na dwie równe części. Ja często, kiedy nie chce mi się bawić w równe przekrawanie, dzielę składniki na pół i piekę dwa blaty oddzielnie. Tak też można! Ciasto nasączamy – tutaj do wyboru, co wolicie: może być kawa (świetna opcja!), może być rum albo po prostu woda z cukrem. Odstawiamy na chwilę.
W rondelku podgrzewamy dżem. Następnie mnie więcej połowę dżemu rozprowadzamy na blacie ciasta, który będzie naszym spodem. Przykrywamy drugim blatem i rozsmarowujemy resztę dżemu na wierzchu i po bokach tortu (przyda wam się do tego cukiernicza płaska szpatuła). Wstawiamy do lodówki co najmniej na godzinę.
Po tym czasie przygotowujemy polewę – w kąpieli wodnej rozpuszczamy czekoladę z masłem, dokładnie mieszamy. Odstawiamy na moment do lekkiego przestygnięcia.
I teraz najważniejsze – ciasto przekładamy na kratkę i polewamy polewą. Robimy to w ten sposób, że lejemy czekoladę na środek ciasta, pozwalając jej spływać na boki ciasta. Nie rozsmarowujemy! Chyba, że w ostateczności, żeby pomóc polewie ładnie pokryć ciasto. Wstawiamy do lodówki na kilka godzin.
Pro tip: tort Sachera najlepiej przygotować dzień wcześniej, żeby wszystko dobrze się połączyło. Jeśli chodzi o dżem, koniecznie musi być gładki, bez kawałków owoców. W oryginalnym przepisie jest to zawsze dżem morelowy, ale umówmy się: z brzoskwiniowym albo wiśniowym tort jest równie wspaniały.
Tort Sachera – źródła
Wybrane źródła, z których korzystałam przy tworzeniu podcastu i o których wspominam w podcaście: