Są ultra chrupiące i nadziane pysznym cytrynowym kremem. Do tego jeszcze odrobina gorzkiej czekolady i mamy pełnię rozkoszy. To ekspresowy deser, który jednocześnie jest wspaniale efektowny. Przepis na mini okrągłe croissanty poleca się (nie tylko) na weekend.
Okrągłe croissanty, czy crox wheele, a może croissanty supreme? Pod różnymi nazwami funkcjonują te chrupiące ciastka. W cukierniach występują w wersji ogromnej – jeden crox spokojnie wystarcza na dwie osoby. Są po brzegi wypakowane kremem i nie należą do najmniej słodkich wypieków. Postanowiłam więc odtworzyć je w wersji domowej.
Dlaczego mini? Takie ciasteczka łatwiej się je, są idealne do kawy, na dwa gryzy. Dla mnie to idealnie wyważona dawka słodyczy. Poza tym, jestem fanką ciastek i ciasteczek, dużo bardziej niż wielkich deserów. Takie mini okrągłe croissanty są też prostsze w przygotowaniu, pieką się krótko i wyglądają – nie możecie temu zaprzeczyć – po prostu uroczo.
W oryginale ten deser to croissant supreme. Pochodzi z Nowego Jorku, a cukiernia w której powstał musiała wprowadzić na niego limity, tak wielką cieszy się popularnością. Oczywiście, chodzi o smak, ale także o wygląd. Na Instagramie czy TikToku mnóstwo jest filmików z wylewającym się z wnętrza apetycznym kremem, a zresztą nawet nie przepołowiony, croissant jest bardzo instagramowym ciastkiem.
To prostsze niż może się wydawać. Robiąc je w warunkach domowych, korzystam z gotowego ciasta francuskiego, dzięki czemu to naprawdę błyskawiczny deser. Nadzienie można różnicować – świetnie sprawdzi się krem czekoladowo-orzechowy, słony karmel czy krem pistacjowy. Ja postawiłam na kwaśny lemon curd, bo lubię słodycze przełamane czymś kwaskowym. Nie mogłam sobie jednak odmówić polewy z gorzkiej czekolady i posypki z kawałków suszonej żurawiny. Gorycz czekolady i lekko lepka konsystencja żurawiny doskonale mi tu pasowały. Doskonała byłaby też posypka z orzechów.
Croissanty pieczemy do momentu aż zrobią się złote. W przepisie podaję, jak to wygląda w moim piekarniku, ale jak wiemy piec piecowi nierówny, musicie więc sprawdzić, jak to zadziała u Was. Croissanty najlepiej smakują w dzień wypieku. Są wtedy bardzo chrupiące. Później niestety zaczynają mięknąć. Warto więc upiec tyle, ile planujecie zjeść danego dnia. Jeśli nie macie szprycy, żeby nadziać croissanty, można zrezygnować z nadzienia i zastąpić go kremową polewą lub po prostu przeciąć krążki upieczonego ciasta na pół, posmarować kremem w środku i stworzyć słodką kanapkę.
To co, robimy? Z tym przepisem poradzi sobie nawet ktoś niedoświadczony w kuchni!
Składniki:
Na lemon curd:
Jeden arkusz ciasta francuskiego kładziemy obok drugiego, tak by stykały się krótszym bokiem. Delikatnie dociskając, sklejamy je ze sobą. Zawijamy ciasno. Gotową rolkę kroimy na plasterki średniej grubości. Układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Każdy krążek smarujemy jajkiem rozkłóconym z mlekiem. Pieczemy ok. 20 minut w 200 st. C. Po pierwszych 10 minutach lub kiedy croissanty się zrumienią, odwracamy je na drugą stronę i dalej pieczemy. Gotowe ciastka wyjmujemy i zostawiamy do lekkiego przestudzenia.
Przygotowujemy lemon curd. Do miski wlewamy sok wyciśnięty z cytryn. Dodajemy cukier i jajka, dokładnie mieszamy. Masło kroimy na kawałki i dorzucamy do masy. Miskę stawiamy na garnku z gotującą się wodą i gotujemy masę w kąpieli wodnej. Cały czas mieszamy, do momentu aż masa zacznie gęstnieć. gotowy lemon curd zostawiamy na chwilę do ostygnięcia. Możemy też przygotować go dzień wcześniej i przechowywać w lodówce.
Mini okrągłe croissanty nadziewamy lemon curdem, robiąc od spodu dziurkę przy pomocy szprycy od rękawa cukierniczego. Przygotowujemy polewę – w rondelku rozpuszczamy czekoladę ze śmietanką, mieszamy do zgęstnienia. Zamaczamy croissanty w czekoladzie, a następnie w drobno pokrojonej żurawinie. Serwujemy od razu.
