KOCHAM CIASTECZKA, ale dbam też o Twoje bezpieczeństwo. Więcej o ochronie danych przeczytasz TUTAJ. Klikając Akceptuj, wyrażasz zgodę na używanie ciasteczek w celu usprawnienia korzystania z witryny.

Najlepsze książki kucharskie 2024

Najlepsze książki kucharskie 2024

W ubiegłym roku czytaliśmy o gwiazdkowych przepisach, sprawdzaliśmy, jak gotować bardziej azjatycko i co to znaczy kuchnia narodowa. A to wszystko we wspaniałej oprawie graficznej. Oto najlepsze książki kucharskie 2024!

Książki

Rok w rok na rynku ukazuje się mnóstwo książek z przepisami. Wśród wielu średniej jakości pozycji, są też jednak prawdziwe perełki. Wybrałam te, do których najbardziej lubię wracać – ze względu na świetne przepisy czy piękne zdjęcia. Poniższe pozycje rzeczywiście warto mieć, zarówno do gotowania, jak i do czytania.

Najlepsze książki kucharskie 2024 – kryteria wyboru

Wybierając moich ubiegłorocznych faworytów kierowałam się kilkoma głównymi kryteriami. Przede wszystkim liczył się pomysł – na ile jest on oryginalny, a na ile dostajemy kolejną taką samą książkę jakich setki na półkach? Po drugie, przepisy. Zwracam uwagę na to, czy korzystałam z zawartych w książkach receptur i wybieram te, które sprawiły, że moje gotowanie w jakiś sposób się zmieniło.

Kolejna kwestia to wiedza. Jak pewnie już dobrze wiecie, uwielbiam książki kulinarne do czytania, które oprócz przepisów są w stanie zaproponować coś więcej – porywającą historię, anegdoty z przeszłości lub wspaniałe infografiki.

To ostatnie wiąże się z jeszcze jedną rzeczą. Książki, które polecam Wam poniżej zostały po prostu bardzo dobrze wydane. Nie oszukujmy się, ważne jest, żeby zdjęcia i grafiki były wysokiej jakości, a cała książka przypominała piękny album. 

Najlepsze książki kucharskie 2024

P. Klima „Fun dining”

Mój osobisty hit, książka, którą po prostu kocham miłością wielką. Jest w niej wszystko to, co w dobrej książce kucharskiej – historia szefa, przepisy o różnym stopniu skomplikowania i pyszne zdjęcia. Klima wydał książkę na najwyższym poziomie, a karpatka według przepisu jego mamy na stałe weszła do mojego kulinarnego repertuaru. Receptury są dopracowane i mimo, że czasami mogą wydawać się pracochłonne, uwierzcie – warto. Jeśli macie kupić tylko jedną książkę z tego zestawienia, niech to będzie ta.

Y. Ottolenghi „Kojąco”

Ottolenghi to marka sama w sobie. Lubię jego książki, bo pokazują, że można gotować szybko, ale jednocześnie niebanalnie. Bliskowschodnie smaki są bardzo wdzięczne do interpretacji i… improwizacji. Przepisy Ottolenghiego to bowiem często dla mnie punkt wyjścia do gotowania z tego, co akurat mam w lodówce. „Kojąco” odwołuje się do komfortowych dań, które łączą klasyczne smaki z nowoczesnymi twistami. I to jest w niej właśnie wspaniałe.

A. von Bremzen „Kuchnia narodowa”

Co to znaczy autentyczne jedzenie? I po nam konstrukt, jakim jest kuchnia narodowa? Anya von Bremzen wyrusza w podróż po świecie, tropiąc dania, które uznawane są za narodowe. Zgłębia historię pizzy czy pad thaia, udowadniając, że ich korzenie wcale nie sięgają tak daleko w przeszłość jakby się wydawało. To reportaż połączony z esejem, erudycyjny i skłaniający do refleksji. Szkoda tylko, że w książce nie znalazło się żadne polskie danie!

M. Chomacka „(Z)orientuj się!”

Martyna Chomicka znana jest w social mediach z dwóch rzeczy – swojego szerokiego, zaraźliwego uśmiechu i fantastycznych prostych przepisów na dania z azjatyckim twistem. Książka „(Z)orientuj się!) powstała jako wynik jej podróży po Azji i fascynacji tamtejszymi kuchniami. Chomacka nie ogranicza się bowiem do jednego kraju, a za to miksuje w swoich przepisach różne inspiracje. Trzeba przyznać, wychodzi jej to znakomicie. Jeśli szukacie oryginalnych receptur na zazjatyzowane dania – to jest ten adres.

B. Kieżun „Neapol łakomym okiem”

Nowa książka Kieżuna w nowej serii. Tym razem w wersji nieco bardziej kompaktowej, idealnej do zabrania w podróż. Kieżun zabiera nas w podróż do Neapolu – pokazuje to miasto ze wszystkimi jego wadami, ale jednocześnie z niezwykłą czułością i zrozumieniem. Nawet ja, która uważam, że Neapol nie jest miejscem dla mnie (byłam i dziękuję), zaczęłam myśleć o tym, żeby kiedyś tam wrócić. Historie o sztuce, muzyce czy sporcie przeplatają się z esejami kulinarnym na przykład o pizzy czy mozzarelli. Pyszne i wciągające!

M. Halley „Wielka księga kanapek”

No dobra, co interesującego może być w książce o kanapkach? Max Halley udowadnia, że może. Nazywany królem kanapek Halley, jest właścicielem baru serwującego kanapki w Londynie. Ale jeśli spodziewacie się zwykłych sandwiczy, jesteście w dużym błędzie. Halley chce przekonać świat, że kanapka może być pełnoprawnym posiłkiem – dlatego do środka wkłada na przykład cieniutkie frytki czy inne mało oczywiste składniki. I nawet jeśli nie skorzystacie z jego przepisów jeden do jednego (niektóre są naprawdę skomplikowane!), to poznacie kilka świetnych wskazówek komponowania kanapek. 

Ł. Modelski „Pyszne przypadki. Niewiarygodne historie słynnych dań”

Książka kucharska dla dzieci? Tak! Ale nie ukrywam, że jako osoba dorosła czerpałam z jej czytania równie dużą przyjemność. Znajdziemy tu świetnie zilustrowane opowieści o powstaniu znanych dań, takich brownie czy bubble tea. To wspaniała wyprawa w przeszłość, która zaskoczy niejednego czytelnika. Do tego mamy tu także przepisy do gotowania z dziećmi – myślę, że będzie to dla nich prawdziwa frajda. 

F.-R. Gaudry „Paryż na talerzu”

Jestem absolutną fanką wszystkiego, co pisze Francois-Regis Gaudry. To dla mnie niedościgniony wzór i powód do zazdrości – sama chciałabym napisać te książki! „Italia na talerzu” i „Francja na talerzu” mają na stałe miejsce w moim sercu. To wielkie encyklopedie kulinarne, ale napisane w nieencyklopedyczny sposób. Mamy tu bowiem mnóstwo anegdot, infografik czy przepisów opowiadających o kuchni danego kraju. W 2024 roku po polsku ukazał się „Paryż na talerzu” – nieco mniejsza formatem, ale równie bogata treścią odsłona serii. Czyta się to jak powieść, a najlepsze jest to, że można otworzyć książkę na chybił trafił i zawsze znajdzie się coś ciekawego.

Na zdjęciu widzicie wersję francuską, bo taką kupiłam już wcześniej, kiedy nie byłam pewna, że pojawi się po polsku.

F. Bille Brahe „Atelier September”

Kultowe kopenhaskie Atelier September to miejsce, które wyznacza trendy nie tylko w Kopenhadze. Inspiracje sposobem podawania potraw czy samym menu widać także w Polsce. Chciałabym, żebyśmy podobnie jak inspirujemy się lokalem, czerpali z tej książki. Przepięknie wydana w albumowym formacie jest wzorem minimalistycznego designu, który doskonale się sprawdza. Proste zdjęcia i równie proste przepisy – tak, znajdziecie tu też recepturę na ikoniczne pankejki z borówkami.

„The Gourmand’s Lemon” opracowanie zbiorowe

Był już album o jajku wydany w tej samej serii, teraz przyszła pora na cytrynę. To niby taka typowa  coffee table book, ale jednocześnie bardzo ciekawa pozycja. Bo poza wspaniałymi zdjęciami, rycinami i grafikami, są tu też eseje o roli cytrusów w historii i kulturze. Książka jest wydana w dużym formacie na błyszczącym papierze, więc jej przeglądanie to prawdziwa przyjemność. Płynie ona też z lektury, bo z „The Gourmand’s Lemon” dowiecie się naprawdę sporo zaskakujących rzeczy. 

Może Cię też zainteresować