KOCHAM CIASTECZKA, ale dbam też o Twoje bezpieczeństwo. Więcej o ochronie danych przeczytasz TUTAJ. Klikając Akceptuj, wyrażasz zgodę na używanie ciasteczek w celu usprawnienia korzystania z witryny.

Czar koktajlu: POSHE

Czar koktajlu: POSHE

Kostki lodu stukają o szkło, światło rzuca kolorowe cienie. Stół mieni się czerwieniami, pomarańczami, zielonością. Różnokolorowe koktajle zapraszają do niezwykłych podróży. Z POSHE te wojaże będą nie tylko całkiem łatwe, ale i nad wyraz przyjemne.

Smakołyki

Czy da się zrobić w domu koktajl jak ze świetnego baru, ale bez umiejętności barmańskich? Brzmi mało prawdopodobnie, ale marka POSHE udowadnia, że to możliwe!

Koktajl w dom!

Domowe drinki jeszcze całkiem niedawno kojarzyły się z wódką z sokiem lub, nie daj boże, colą. Kultura koktajlowa w Polsce rozwija się jednak coraz szybciej. Mamy całkiem sporo koktajlbarów, koktajle wysokiej jakości zaczynają pojawiać się także w dobrych restauracjach. Chcemy ciekawych, pysznych smaków. Nic więc dziwnego, że w szczecińskim barze 17 Schodów powstał pomysł, by stworzyć koktajle w butelkach.

– Stworzyliśmy POSHE, wsłuchując się w potrzeby naszych gości, którzy często pytali o możliwość zakupienia koktajli na wynos. Największym impulsem do działania okazał się być covidowy lockdown, podczas którego stwierdziliśmy, że skoro nie możemy zaprosić klientów do baru, to dostarczymy im bar do domu – opowiada Michał Łoziński, właściciel marki.

Penicylina jest pyszna!

Barmani zakasali rękawy i udała im się trudna sztuka – stworzyli bazy do koktajli  Dziś dostarczają je na całą Polskę, oferując osobom, które przepisy na koktajle przyprawiają o ból głowy, gotowe rozwiązania.

Zrób to sam

No dobrze, może nie aż tak gotowe, żeby nic nie trzeba było robić. W końcu w butelkach dostajemy bezalkoholowe premixy, czyli bazy do zrobienia koktajli. Aby przygotować pełnoprawny koktajl, musicie do szklanki dodać lód, odpowiedni alkohol i 1/3 butelki POSHE. W zależności od drinka, możecie potrzebować rumu, ginu czy wódki – instrukcję przygotowania znajdziecie na butelce.

Jest też opcja przygotowania koktajlu bezalkoholowego, ponieważ POSHE same w sobie są naprawdę smaczne – wystarczy uzupełnić szklankę lodem i niewielką ilością gazowanej wody lub np. bezalkoholowym prosecco. 

Nie musicie mieć żadnego specjalnego sprzętu, w gruncie rzeczy wystarczy wymieszać wszystko w szklance lub kieliszku. To zdecydowanie ułatwia sprawę, bo często przed przygotowaniem wyszukanego koktajlu powstrzymuje nas brak odpowiednich akcesoriów. 

Cosmpolitan to nie mój klimat, ale znam takich, którzy go kochają.

Barman osobisty 

Wiem, wiem, słowa kraftowe czy rzemieślnicze już się wszystkim przejadło, a nawet przepiło. Ale jakim innym określeniem opisać to, co trafia do butelek POSHE? To napoje z dobrym składem, pasteryzowane, dzięki czemu nie wymagają użycia konserwantów, a i tak trochę postoją (+/- 4 miesiące).

– Stworzyliśmy zupełnie inny poziom dodatków do drinków. Mieliśmy już syropy barmańskie oraz gotowe do wypicia drinki w butelce, natomiast POSHE to nowa kategoria produktów na polskim rynku. Wszystkie nasze receptury tworzone są przez zawodowych barmanów, a składników użytych do produkcji nie powstydziłby się żaden bar. To dla nas bardzo ważne. Dlatego mówimy, że POSHE to >Twój osobisty barman< – wyjaśnia Natalia Kiljan z POSHE.

Poczciwe mojito zawsze się obroni!

Trudno się z tym nie zgodzić, bo o ile sam pomysł nie jest nowy i wiele barów podobnie jak 17 Schodów oferuje premixy, to jednak często ich oferta ograniczona jest czasowo lub dostępna tylko w wybranym mieście. 

Zombie i Wspomnienie z Bangkoku

Pytanie, które pewnie ciśnie Wam się na usta od początku tego tekstu brzmi: jak to smakuje? Zaskakująco dobrze! POSHE to z jednej strony drinków klasyki, takie jak mojito czy Pornstar Martini, a z drugiej koktajle autorskie, których oferta będzie się rozrastać. 

Posłuchaj podcastu: Kraina miodu i kiszonych arbuzów: Ihor Lylo o kuchni ukraińskiej

Cosmopolitan to nie mój koktajl, ale znam takich, co go kochają.

Mnie najbardziej smakowały Pornstar Martini i Zombie. Lubię koktajle cytrusowe, orzeźwiające, lekkie. Idealne do picia na leżaku pod parasolem albo, bardziej prozaicznie (i realnie) na balkonowym krześle. Kwaśna marakuja i cytryna z delikatną wanilią w tle w Martini czy migdały z grejpfrutem i limonką w Zombie to smaki idealne. Uwielbiam też Penicylinę, która z kolei jest nieco cięższa, mocno imbirowa i dymna czy Wspomnienie z Bangkoku, autorski koktajl 17 Schodów. Powstaje na bazie cytrusów i marakui, ale charakteru dodają mu liście limonki kafir.

Niektóre koktajle POSHE można też pić na ciepło! Penicylina czy Zombie to te propozycje, które po podgrzaniu jeszcze zyskują na smaku. A do tego przyjemnie rozgrzewają!

POSHE to idealna opcja na imprezę, piknik, grilla czy po prostu wieczór z Netflixem. Drinki są ultra proste w przygotowaniu, cena przystępna, a smak jak na gotowy produkt naprawdę świetny. 

– Naszym priorytetem jest podniesienie kultury picia alkoholu w Polsce – mówi Łoziński.

Trzeba przyznać, że POSHE to całkiem dobry początek. 

POSHE – podsumowanie

Co? POSHE – gotowe bazy do koktajli zamknięte w butelkach

Gdzie? Online, na oficjalnej stronie internetowej z dostawą w całej Polsce. W Warszawie i Szczecinie działa też Pogotowie Barmańskie, które w piątkowe wieczory dostarcza bazy do koktajli nawet w pół godziny.

Za ile? Od 9.99 zł za butelkę (330 ml)

Jak to pić? Klasycznie – z dodatkiem lodu i wybranego alkoholu, zgodnie z instrukcją na butelce. Albo awangardowo – eksperymentując z różnymi alkoholami, dodatkiem syropów czy np. wody gazowanej.

Artykuł powstał w ramach cyklu tematycznego Razem. Pozostałe materiały w cyklu:

Felieton i zapowiedź: 

Artykuł 

Podcast Kraina miodu i kiszonych arbuzów: Ihor Lylo o kuchni ukraińskiej

Recenzja książki o kuchni PRL-u

Podcast z autorką „Ślepej kuchni”

Artykuł o wystawie o żydowskiej kulturze kulinarnej

Podcast z kuratorką wystawy o żydowskiej kulturze kulinarnej

Podcast

Może Cię też zainteresować