KOCHAM CIASTECZKA, ale dbam też o Twoje bezpieczeństwo. Więcej o ochronie danych przeczytasz TUTAJ. Klikając Akceptuj, wyrażasz zgodę na używanie ciasteczek w celu usprawnienia korzystania z witryny.

Czekolady Deseo: od ziarenka do tabliczki

Czekolady Deseo: od ziarenka do tabliczki

Łamię kawałek i zbliżam do języka. Początkowo nie czuję niemal nic, dopiero z czasem zaczynają docierać do mnie kolejne nuty. Czekolada rozpuszcza się powoli, zaskakując owocowymi smakami.

Smakołyki

Czekolady Deseo, produkowane metodą bean to bar zadziwią was na wielu polach. Deseo znane jest z kilku powodów. Przede wszystkim warszawska cukiernia słynie z wyszukanych ciastek – kokosowy smakołyk z orzechową praliną, pistacjowe Paris Brest czy pachnąca mango i marakują słodka wariacja azjatycka to już klasyki. Poza tym, twórcy marki Łukasz Smoliński i Natalia Sitarska prowadzą popularnego bloga o podróżach i jedzeniu, Tasteaway.

Od niedawna Deseo postanowiło jednak pójść jeszcze krok dalej i oprócz ciastek, włączyć do swojej oferty czekolady bean to bar.

Co to jest czekolada bean to bar?

Trend na czekolady bean to bar (czyli od ziarenka do tabliczki) zaczął się dobre kilka lat temu. Ale o ile rzemieślnicze piwa czy lody zdobyły popularność, eksluzywne tabliczki nadal cieszą się uznaniem wąskiej grupy foodiesów. Być może wynika to z faktu, że wychodząc z domu, np. do kawiarni czy baru jesteśmy skłonni wydać na jedzenie więcej niż gdy kupujemy je w sklepie spożywczym? Ceny czekolad bean to bar zaczynają się od kilkunastu złotych – za tą ceną jak zawsze w przypadku jakościowych produktów stoi coś więcej niż fanaberia producenta.

Określenie bean to bar oznacza, że producent, w tym przypadku Deseo, kontroluje przebieg procesu powstawania czekolady od obróbki ziaren do tabliczki.

To istotne, ponieważ zwykle porducenci popularnych marek korzystają z kupnej miazgi kakaowej. A przecież od czasu prażenia ziaren czy sposobu jego rozdrabniania zależy finalny smak. Producent czekolad bean to bar może ponadto sam tworyzć mieszanki ziaren, kombinować ze smakami.

Dużą rolę odgrywa tu też sprawiedliwy handel – bardzo często producenci bezpośrednio znają właścicieli plantacji, z której kupują ziarna. W przypadku czekolad od Deseo ziarna sprowadzane są z plantacji z całego świata, ale każda tabliczka powstaje z ziaren tylko z jednej plantacji (są to tzw. czekolady single origin).

Czekolady Deseo – jak wino

Czekolada nie jest tylko słodka lub gorzka (w ogóle określenie gorzka nie jest zbyt fortunne, dlatego cieszę się, że Deseo mówi o czekoladach wytrawnych, nie gorzkich). To trochę jak z winem – słuchając o tym, jakie specjaliści wyczuwają w nim nuty, nasze oczy często otwierają się coraz szerzej i szerzej. Oczywiście, nie jest też tak, że spróbujecie czekolady i od razu będziecie w stanie wyczuć wszystkie niuanse smakowe. To kwestia praktyki – jak z każdym produktem spożywczym, im więcej go jemy, tym lepiej rozróżniamy gorszą i lepszą jakość, a z czasem jesteśmy w stanie wskazać różne szczegóły dotyczące smaku czy konsystencji.

Dlatego nie ma się co dziwić, kiedy po spróbowaniu czekolady bean to bar po raz pierwszy będziecie w stanie stwierdzić tylko, że smakuje inaczej niż czekolada marketowa. To już dużo! Ale żeby w pełni poczuć smaki czekolady, polecam jeść ją tak jak sugeruje producent. Czyli: łamiecie kawałek, wąchacie (ja lubię powąchać cąłą tabliczkę, zapach jest intensywniejszy) i kładziecie na języku. Nie gryziecie! Pozwólcie czekoladzie powoli się rozpuszczać. Na początek spróbujcie dwóch czekolad wytrawnych od Deseo – Nikaragui i Indii, obu o zawartości 70% kakao.

Sól w czekoladzie? O tak!

Obydwie czekolady są dość twarde, rozpuszczają się naprawdę powoli. Dla mnie zdecydowaną faworytką jest Nikaragua, bo ma bardziej ziemny i drzewny smak, jest intensywna i „ciężka”. To taka czekoladowa podstawa. Z kolei Indie to tabliczka ciekawsza w smaku, bo można znaleźć w niej zaskakujące nuty owoców.

Mitem jest, że takie wytrawne czekolady to propozycje tylko dla koneserów.

Ale jeśli wolicie czekoladę mleczną – a z różnych statystyk wynika, że zdecydowana większość osób woli właśnie mleczne smaki – to w Deseo są prawdziwe sztosy. Kiedy pierwszy raz spróbowałam ich czekolady mlecznej z kawałkami karmelu i solą morską, już wiedziałam, że jestem kupiona. Aksamitna z tym delikatnym kopnięciem w postaci leciutkiej słoności, mniam.

Zapomniałabym o jeszcze jednej gwieździe – czekoladzie orzechowej. Nie z orzechami, nie z nadzieniem orzechowym, ORZECHOWEJ. Przeczuwacie, co nadchodzi? Tak, to czekolada, która powstaje z połączenia pasty z orzechów z miazgą kakaową. Notabene, orzechowe pasty to coś, co też jest dostępne w Deseo i coś, co muszę przetestować! A wracając do czekolady – jest wspaniała, dla mnie mogłaby byc jeszcze bardziej orzechowa.

Czekolady Deseo – elegancja na jeden kęs

Będą w Deseo możecie zauważyć na ladzie także zapakowane w przezroczyste torebki nieforemne grudki. To tzw. clusters, czyli małe przekąski do pałaszowania na spacerze, w pociągu, na pikniku. Wiecie, co jest w nich najlepsze? Że chrupią! Wypakowane bakaliami zanurzonymi w czekoladzie są ciekawą alternatywą dla zwykłych ciastek. Moje ulubione? Te w różowej czekoladzie (mają w sobie kruche kawałki ciastek właśnie!) i kokosowe w białej.

Kończąc – oczywiście wiem, że czekolada za prawie 30 zł to dla wielu osób spory wydatek. Czy ta cena jest wysoka? Tak i… nie. Oczywiście, że w markecie kupimy czekolady dużo tańsze, to fakt. Ale pamiętajcie o tym, że w przypadku czekolad premium płacicie za jakość, za surowce i pracę włożoną w każdą tabliczkę. Najlepsze jednak jest to, że Deseo niedawno wypuściło 4 smaki czekolad w cenie 15 zł za sztukę! Dzięki optymalizacji sposobu pakowania Deseo chce sprawić, że ich czekolada będzie towarzyszyć nam na co dzień, a nie tylko od święta. I to jest super!

W Deseo bardzo cenię też przywiązanie do szczegółu. Każda tabliczka ma wytłoczony wzór owoców kakaowca, taki sam jak na białym pudełku, w które jest zapakowana. Po jego otwarciu dostrzeżecie kartkę z kodem QR i zdjęciem właścicieli – to świetny sposób na zachęcenie do zapoznania się ze sposobem produkcji czekolad. Podba mi się także banderola, na której znajdziecie wszystkie informacje o samej czekoladzie. Jest prosto, ale widać, że ktoś to bardzo starannie zaplanował i zaprojektował.

Dla mnie czekolady od Deseo są przyjemnością, którą robię sobie raz na jakiś czas. Bo wiecie, po przerwie smakuje jeszcze lepiej i intensywniej! Poza tym to też doskonały pomysł na prezent – no pokażcie mi kogoś, kto nie ucieszyłby się z czekolady.

Co? Czekolady bean to bar od Deseo

Gdzie? W firmowych sklepach i cukierniach Deseo, online tutaj

Za ile? Od 15 zł za tabliczkę

Jak to jeść? Powoli! Czekolada powinna rozpuszczać się w naszych ustach – uwielbiam to uczucie. Najlepiej smakuje oczywiście sama, jedzona po małym kawałku. Ale! Mam ogromną słabość do jedzenia czekolady, zwłaszcza gorzkiej, do kawy. Jak te smaki wspaniale się uzupełniają!

Może Cię też zainteresować