KOCHAM CIASTECZKA, ale dbam też o Twoje bezpieczeństwo. Więcej o ochronie danych przeczytasz TUTAJ. Klikając Akceptuj, wyrażasz zgodę na używanie ciasteczek w celu usprawnienia korzystania z witryny.

„Squid game”, czyli ciastko w grze + PRZEPIS na dalgona cakes

„Squid game”, czyli ciastko w grze + PRZEPIS na dalgona cakes

Berek, podchody, zbijak – te zabawy najbardziej kojarzą mi się z dzieciństwem. Czy umiałabym w nie grać, jako dorosła osoba? Pewnie nie aż tak dobrze jak kiedyś. No chyba, że na szali byłoby moje życie.

Filmy i seriale

Bohaterowie serialu „Squid game” przypomnieli mi o kilku innych grach. Znacie tę, gdy ktoś śpiewa lub mówi jakieś zdanie, a gdy przestanie i się odwróci, wy macie się zatrzymać i ani drgnąć? Albo przeciąganie liny? Albo zabawę małymi szklanymi kulkami? W nie wszystkie będą musieli zagrać bohaterowie „Squid game”.

Ten serial wystrzelił jak korek z butelki – zupełnie niespodziewanie stał się hitem w wielu krajach. Teoretycznie schemat jest dość prosty i początkowo ma się wrażenie, że gdzieś to już widzieliśmy. Otóż grupa ludzi z poważnymi problemami finansowymi każdy, trafia na coś, co można chyba określić jako ostatnią deskę ratunku. Zrzekają się wprawdzie praw do własnego ciała, ale za to mogą wygrać sumę, która z nadwyżką zaspokoi ich potrzeby.

Jest tylko jedno małe ale. Przegrani w każdej grze giną. Tak, zostają bezceremonialnie zastrzeleni przez strażników.

W pogoni za statusem

Byłam zaskoczona, jak dużą rolę odgrywa w tym serialu jedzenie. Możemy się jednak nad jego znaczeniem zastanawiać tylko pod warunkiem, że „Squid game” będziemy postrzegać jako coś więcej niż serial z wartką akcją.

Kiedy poskrobiemy powierzchnię trochę bardziej okaże się, że zaproponowano nam coś więcej. Mamy tu do czynienia z próbą diagnozy koreańskiego społeczeństwa, z jego obsesją na punkcie statusu społecznego na czele.

To właśnie presja społeczna prowadzi bohaterów do tego, że próbują zdobyć pieniądze w zwykle nielegalny sposób. W pewnym momencie serial bardzo jasno mówi nam, że dla bohaterów nie ma innej drogi, społeczeństwo z pewnością im nie pomoże. Mogą więc zagrać i umrzeć lub i tak umrzeć, tylko że bez walki.

Kluski vs. stek

Serial świetnie pokazuje nam bardzo różnorodnych bohaterów, ale naszym głównym protagonistą jest Gi-hun Seong. Człowiek przegrany, który potrzebuje pieniędzy by móc widywać się z córką. O jego statusie społecznym pięknie opowiada reżyser poprzez jedzenie właśnie. Gi-hun chce zabrać córkę na urodzinową kolację na smażonego kurczaka. Możemy się już domyślać, że tym razem też będzie jak zawsze i niewiele z tego wyjdzie. W końcu ląduje przy ulicznym straganie serwującym tteokbokki, czyli podłużne ryżowe kluski z sosem. Jedzenie, którego mała nie je za często, bo jej mama twierdzi, że jest zbyt niezdrowe. Kropką nad i jest stwierdzenie, że wcześniej wybrała się z ojczymem na steka. Coś, co jest absolutnie poza zasięgiem finansowym Gi-huna.

Ach, jak ktoś to dobrze przemyślał! Steki bowiem pojawią się jeszcze raz pod koniec serialu. Finałowa trójka zawodników zasłużyła bowiem, by zjeść kolację bogaczy. I cóż na tę kolację dostają? Widzimy między innymi muszle z przegrzebkami, ale kluczowym momentem kolacji jest postawienie przed bohaterami talerzy z T-bonem. Teraz bogactwo i steki są już na wyciągnięcie ręki, a twórcy gry przypominają uczestnikom o ich motywacji, tym do czego aspirują. Do tego po posiłku zostawiają im nóż do steków, w razie czego.

Jak manipulować ludźmi przez jedzenie?

W „Squid game” mamy też wspaniały przykład na to, jak jedzenie, pierwotna potrzeba, może zostać wykorzystane do manipulowania ludźmi. Początkowo bohaterowie nie mogą narzekać – dostają tzw. bento box, czyli pudełko z różnymi elementami dania, jest tu między innymi ryż, warzywa i sadzone jajko. Później porcje się zmniejszają. Podobno zapakowane w folię ciastko, które dostają uczestnicy gry to Korea’s Soboro-Ppang, czyli słodka bułeczka z kruszonką. Sprawa komplikuje się nieco, kiedy po kolejnej grze na bohaterów czeka tylko jajko na twardo i napój.

„Przed chwilą niemal zginąłem i co za to dostaję? Jajko na obiad. Dupki.” Jang Deok-su

To wtedy właśnie dochodzi do pierwszych oszustw, a niektórzy ustawiają się w kolejce dwa razy kosztem innych. Ta mała racja żywnościowa ma sprawić, że uczestnicy w pełni uświadomią sobie smutną prawdę: im ich mniej tym lepiej (i szanse na nagrodę większe, i sama nagroda większa). Głodni i zdesperowani zaliczą noc, podczas której wielu stanie się mordercami.

Dalgona cakes – słodkie zło

W przypadku gry z dalgona cakes, zastosowano ten sam mechanizm, co w innych – słodkie, niewinne ciastko, dla wielu bohaterów pewnie symbol dzieciństwa, okazuje się śmiertelnie niebezpieczne. Te nawiązania do dzieciństwa, widoczne w grach, ale też w infantylnym, pastelowym korytarzu, którym chodzą zawodnicy, zestawione z grozą całej sytuacji, powodują, że serial oddziałuje jeszcze mocniej.

Dalgona cakes to koreański street food – czasami w formie lizaka na patyku, czasami bardziej jako ciastko. Zabawa z dalgona cakes polega na tym, żeby za pomocą igły lub szpilki wyciąć z nich zarysowany kształt. Byłoby to banalnie proste, gdyby nie to, że ciastka diabelnie się kruszą. Ta konkurencja w „Squid game” wzbudziła we mnie najwięcej emocji, napięcie można było kroić! Nie dziwi więc fakt, że TikTok oszalał na punkcie tych ciastek, robią je niemal wszyscy.

Squid game – jedzenie

Inną popularną w Korei przekąską jest tzw. Ramen Ddang, czyli pokruszone nudle z zupki w torebce, posypane dołączoną do nich przyprawą. Te ramenowe „chipsy” zwykle jedzone są do piwa, tak właśnie jedzą je numer 001 i 456 w „Squid game”. Co ciekawe, producent tych zupek, Samyang Ramen, zapowiedział specjalny tydzień na Instagramie, podczas którego będą pokazywać, jak zrobić przekąskę ze „Squid Game”. Ponoć zainteresowanie zupkami znacznie wzrosło po premierze serialu!

„Squid game” proponuje nam ciekawe spojrzenie na koreańskie społeczeństwo, a jedzenie okazuje się bardzo ważnym jego elementem. Może być nagrodą i jednocześnie karą, dziecinną igraszką i śmiertelnie poważnym zagrożeniem. Mimo, że zakończenie i wyjaśnienie całej idei „gier dla biedaków” dla mnie było lekkim rozczarowaniem, to doceniam, w jaki sposób użyto w serialu jedzenia. W końcu nie co dzień oglądamy serial, w którym życie bohaterów zależy od ciastka.

Dalgona cakes – przepis ze Squid Game

Właściwie dalgona cakes to nie tyle ciastka co ulepkowo słodkie cukierki. No bo jeśli weźmiemy pod uwagę, że składają się głównie z cukru… Nazwa dalgona oznacza po koreańsku „honeycomb toffee”, czyli ciągutkowe tofi, które po przekrojeniu ma strukturę plastra miodu. Nie będę Was oszukiwać – dla mnie one nie są do zjedzenia. Ale są za to do zabawy! Robicie ciastko, a potem przy pomocy igły lub szpilki próbujecie wyciąć kształt. Jeśli ciastko się złamie, to… przegrywacie. Tylko tyle.

Składniki:

7-8 łyżek cukru
Szczypta sody oczyszczonej

Cukier rozpuszczamy w rondelku, do momentu aż zacznie lekko brązowieć i się karmelizować (uważamy, żeby go nie przypalić!). Będzie zbijał się w grudki, kiedy zaczniemy mieszać, ale to nic. podgrzewamy na małym ogniu aż uzyskamy płynny karmel. Zestawiamy z ognia. Dodajemy szczyptę sody i dokładnie mieszamy. Gęstą masę rozlewamy na przygotowany wcześniej papier do pieczenia. Po chwili lekko rozpłaszczamy (np. za pomocą talerza z płaskim dnem), żeby uzyskać płaskie ciastko. Odciskamy kształt (w tym celu użyjcie foremek do ciasteczek). Czekamy aż wystygnie i stężeje i zaczynamy zabawę!

Serial „Squid game” obejrzycie na Netflixie.

Fot. materiały prasowe

Może Cię też zainteresować